niedziela, 11 grudnia 2011
[93] Lisi Harrison - Monster High: Upiorna szkoła
Autor: Lisi Harrison
Tytuł: Monster High: Upiorna szkoła
Wydawnictwo: Bukowy Las
Data wydania: Maj 2011
ISBN: 978-83-62478-29-3
Liczba stron: 280
Wymiary: 130 x 205 mm
Tłumaczenie: Ewa Pater
Opis: Do szkoły Merston High w mieście Salem w stanie Oregon trafiają dwie nowe uczennice. Melody Carver przybywa z Beverly Hills, by po operacji plastycznej zacząć tu nowe życie - bez astmy i bez garbatego nosa. Frankie Stein, stworzona piętnaście dni wcześniej przez ojca-potwora, opuszcza jego tajne laboratorium, by wziąć szturmem szkołę, zdobyć zainteresowanie chłopców i podbić galerie handlowe. W tej kolejności. Nie wie, że by przetrwać w szkole, w normalnym świecie, powinna ukrywać swoją przerażającą odmienność. Dziewczyny poznają się bliżej, jednak czy Frankie może powierzyć swój największy sekret Melody - przedstawicielce "normalsów"? I czy to możliwe, że nie jest w tej szkole jedynym potworem?
Moja opinia: Po przeczytaniu kilku książek z serii "Elita" nie miałam ochoty na sięgnięcie po inne dzieła tej autorki. Nawet po takie o dość ciekawej fabule - jak na przykład Monster High. Jednak pewnego dnia, po powrocie ze szkoły do domu, zobaczyłam na łóżku mojej siostry tę książkę. Okazało się, że pożyczyła ją od koleżanki, więc szybko się za nią wzięłam, gdyż miałam niewiele czasu.
Jak dotąd miasto Salem w stanie Oregon było spokojnym miejscem. Potem jednak rozpoczął się rok szkolny, zaczęły zjeżdżać się przyszłe uczennice ze swoimi zwariowanymi rodzinami.
Melody Carver przybyła z Beverly Hills. W poprzedniej szkole nie była lubiana, rówieśnicy śmiali się z jej nosa. Wkrótce przeszła jedną operację plastyczną, która była pomysłem jej ojciec chirurga. Już z nowym nosem, swoją matką, ojcem i starszą siostrą przeprowadziła się do nowej miejscowości, by rozpocząć nowe życie i głęboko odetchnąć.
Frankie Stein, córka Viktora i Viveki Stein, powstała w sposób dość nietypowy. Następnie w ciągu czternastu dni miała się nauczyć, jak żyć; co jest dozwolone, a co zakazane; co dobre, a co złe, aby w wieku piętnastu dni iść do prawdziwej szkoły dla normalsów. Dziewczyna jednak się buntowała, chciała pokazać światu swoją prawdziwą naturę, a raczej wygląd. Marzyła i wciąż marzy o tym, żeby wszyscy zaakceptowali innych takimi, jacy są.
Obie dziewczyny w większości zajęte były swoimi rozterkami miłosnymi. Melody poznała tajemniczego Jacksona, a Frankie normalsa interesującego się RAD-owcami, czyli potworami. Wkrótce jednak obie odkrywają coś, co naprowadza je na siebie.
Książka ogółem ciekawa, nietypowa, powiem szczerze, choć wiele jest dzieł, które przedstawiają różnego typu potwory, upiory, stwory. "Monster High" mimo to jest nietuzinkowe. Widać nawet, że zyskało sławę. W końcu w sklepach z zabawkami widzi się lalki, a właściwie karykatury bohaterek tego dzieła. Powstał nawet "serial" na podstawie "Monster High" i dwie (przynajmniej ja tylko o tylu słyszałam) piosenki, w tym jedna Ewy Farny. Nie zmienia to oczywiście faktu, że książka najlepsza. Polecam!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Chyba jednak nie dla mnie, mimo, że wiele osób to poleca, ja się nie skuszę ;D
OdpowiedzUsuńA ja od jakiegoś czasu mam na nią ochotę :)
OdpowiedzUsuńTyle jest ostatnio pozytywnych recenzji na temat tej książki, że muszę ją przeczytać:)
OdpowiedzUsuńRaczej nie moja bajka, chyba, że na prawdę będę potrzebowała czegoś lekkiego, tak na rozerwanie:)
OdpowiedzUsuńI właśnie przez te lalki i seriale jakoś nie mogę przemóc się i przeczytać tej książki. Nawet pomimo dobrych recenzji, cały czas przed oczami staja mi "lalkopodobnecosie" z różowymi włosami. Ech, oto jak marketing potrafi krzywdę wyrządzić...
OdpowiedzUsuń[wypiekane-recenzje.blogspot.com]
Mam ją w planach.
OdpowiedzUsuńJa również mam ją w planach. ;]
OdpowiedzUsuńnigdy nie słyszałam o tej książce, chociaż wpadłam na trop "Monster High" na youtube, gdzie znalazłam teledysk Ewy Farnej... co mnie skutecznie odstraszyło :) ale po twojej recenzji być może skuszę się na przeczytanie tej książeczki :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam na mojego bloga :)
Lekka, "odmóżdżająca" lektura - ja się przy odprężałam po nauce :D:D
OdpowiedzUsuńMnie również się bardzo podobała. Wsszystkie te lalki i seriale są beznadziejne.
OdpowiedzUsuńMam w planach, a po twojej recenzji tych bliższych planach, a nie dalszych :-)
OdpowiedzUsuńWpadnij czasem do mnie na Cienia :-)
Mam nadzieję, że i moje recenzje Ci się spodobają :-)
obawiam się, że już wyrosłam z historii tego typu, ale zdarzyło mi się parę razy obejrzeć animacje na YouTube ;)
OdpowiedzUsuńZa nic nie mogę się do tej serii przekonać ;)
OdpowiedzUsuńNa początku myślałam, że jest to raczej kiepska książka, ale czytałam już tyle jej pozytywnych opinii, że aż się dziwię - może jednak warto? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Koniecznie muszę przeczytać, bardzo możliwe że dostanę książkę na gwiazdkę:)
OdpowiedzUsuńTa książka spodobała się mojej młodszej o pięć lat siostrzenicy i dlatego raczej po nią nie sięgnę... Patrząc na moją i jej mentalność, to ja stanowczo wolę inną literaturę...
OdpowiedzUsuń[http://magiaksiazek.blognet.pl]
kupiłam tą książkę komuś w prezencie i widzę, że dobrze zrobiłam :)
OdpowiedzUsuńSkuszę się i ja :)) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie moje klimaty. ;)
OdpowiedzUsuń