poniedziałek, 23 maja 2011

[67] Cornelia Funke - Król Złodziei

Autor: Cornelia Funke
Tytuł: Król Złodziei
Tytuł oryginału: Herr der Diebe
Wydawnictwo: Egmont Polska
Data wydania: Wrzesień 2003
Seria: Zebra
ISBN: 83-237-1748-6
Liczba stron: 335
Wymiary: 150

Opis: Dwaj bracia, Bo i Prosper, po śmierci matki uciekają przed swoją ciotką. Estera chciałaby zatrzymać tylko młodszego Bonifacego, a starszego odesłać do szkoły z internatem. Rodzeństwo postanawia zostać razem i wyruszają z Hamburga do odległej Wenecji. Do miasta, które w opowieściach mamy jawiło się jako baśniowa kraina, pełna skrzydlatych lwów i rżących koni. Niestety, rzeczywistość, przed którą zostają postawieni chłopcy przerasta zdecydowanie siły dwojga dzieci. Z pomocą przychodzi tajemniczy Pan Złodziei, który daje im kryjówkę. Mieszka tam już troje innych uciekinierów z domów. Dzieci znajdują przyjaciół, nie muszą martwić się o dach nad głową, a o resztę dba Pan Złodziei, który co pewien czas przynosi łupy ze swoich zuchwałych włamań. Mali uciekinierzy sprzedają je u chytrego i chciwego handlarza antykami, a za otrzymane pieniądze kupują jedzenie i inne potrzebne rzeczy. Sielanka trwałaby prawdopodobnie jeszcze długo, gdyby nie ciotka chłopców. Estera Hartlieb pchana chęcią posiadania Bo przybywa do Wenecji i zatrudnia detektywa Wiktora. Wiktor szybko wpada na trop grupy, która pracuje właśnie nad niezwykle hojnym zleceniem tajemniczego Conte. Za pięć milionów lirów mają ukraść drewniane skrzydło lwa. Obecna właścicielka skrzydła postanawia pomóc małym włamywaczom i opowiada im historię niedoszłego łupu. Gdy wydaje się, że wszystko zmierza do szczęśliwego końca policja znajduje Bo. Zaskakująca historia skrzydła, pomoc detektywa i gwałtowne zwroty akcji prowadzą do zakończenia, którego nikt z nas się nie spodziewa.

Moja opinia: Prosper i Bo to nierozłączne rodzeństwo, chociaż zdarzały się kłótnie, ale po śmierci ich matki muszą dorośleć, stać się bardziej samodzielnym. Po poznaniu Osy, zamieszkują w zamkniętym już kinie - tę miejscówkę załatwił im Krół Złodziei i jak się okazało, chłopiec w ich wieku. Bracia uciekają przed ciotką Esterą, która chce zatrzymać małego Bo, a starszego wysłać do internatu, ale żadnemu nie pasuje ta perspektywa. Estera Hartlieb wyjechała do Wenecji - wiedziała, że ich matka, a jej siostra, opowiadała im o tym miejscu, jak o magicznej krainie, pełnej lwów ze skrzydłami i końmi, a następnie wynajęła detektywa Wiktora, aby odszukał chłopców. Jednak on, zrozumiawszy... powagę sytuacji, staje po ich stronie. Wie, że sam niechcialby znaleźć się na miejscu któregoś z braci. Pewnego dnia, Król Złodziei, otrzymuje zlecenie. Za zadanie ma włamać się do danego domu, a stamtąd wynieść rzecz, zarazem bezcenną i bezwartościową. Tam spotykają Idę, właścicielkę domu, która po rozmowie, zgodziła się im dać ten przedmiot. Było to drewniane skrzydło. I w ten sposób natrafiają na trop karuzeli i tajemnicy sióstr miłosierdzia. Oprócz skrzydlatego lwa, do którego potrzebne było skrzydło, na karuzeli widniały następujące figury: koń morski, jednorożec, syrena, wodnik. Scipio, Król Złodziei, po przejechaniu się na karuzeli, stał się doroslym męczyzną, podobnym do swojego ojca. Później wracają do domu Idy, gdzie, jak na razie, się zatrzymują, a pod skrzydła Estery wkracza zdziecinniały były sprzedawca...


Muszę przyznać, że już dwa razy pożyczałam sobie tę książkę, ale nigdy jej nie czytałam, a nawet nie otwierałam. Błąd. To był wielki błąd. Nie wiedziałam, że ta [fikcyjna] historia mnie aż tak zachwyci! Miałam okazję odwiedzić Wenecję, niestety nie tak..indywidualnie, jednak byłam już tak zmęczona, że nie zwracałam uwagi na nic. Patrzyłam się pod własne nogi, żeby przypadkiem się nie potknąć, bo tak nimi włóczyłam. Wtedy nie miałam świadomości, że postępuję źle. Dopiero po przeczytaniu książki, pomyslałam, iż okazję trzeba było wykorzystać i podziwiać Wenecję. Ale moją uwagę przyciągnęły gondole... i gondolierzy również - ubrani w bluzki w paski, niczym więźnie. Trochę bałabym się tym płynąć. A oprócz tego maski - charakterystyczne, wręcz piękne, z nimi kojarzy się Wenecja. Jest jeszcze jedna rzecz - sklepy, a raczej wejście do nich. Oczywiście zabezbieczone przed wodą, u nas dziwnie by to wyglądało, jednak tam była to najnormalniejsza rzecz. Niestety pomimo pięknych widoków jest jeden minus - śmierdzi, lecz można szybko o tym zapomnieć. We Włoszech jest strasznie gorąco - w nocy jest tyle stopni, ile u nas normalnie... tak jakby, więc nie mogłabym tam wytrzymać zbyt długo, a jednak tam ludzie mieszkają, a dzieci zamiast autobusów szkolnych, mają... przejazd wodą... Zastanawiam się, jakby to by było, gdyby łódzki, łodzie zastąpiły samochody...


Nie dziwię się, że pani Cornelia Funke wybrała akurat to miejsce. Każdy ma pozytywne opinie na temat tego miasta, nawet jeżeli tam nie był. Według wielu dzieci faktycznie jest to magiczne miejsce. Innym kojarzy się to z wodą, jeszcze innym z maskami, a jeszcze innym może się kojarzyć z... Larą Croft, a raczej słynnym Tomb Raider   W Wenecji jest kilka mostów: Most Westchnień, Most Rialto, Most delgi Scalzi. Piękne, jak wszystko inne, ale jak mosty mogą być piękne? Większość osób nie jest zainteresowana architekturą nie tylko budynków, a w tej książce nawe pięcioletni chłopczyk dostrzegał piękno w budynkach i to nie byle jakiś. Był oczarowany tym miejscem, a dzieci nie są raczej zachwycone niczym oprócz zabawek. A to oznacza, że pani Cornelia Funke stworzyła potać co prawda bardzo młodą, ale jednak mądrą jak na swój wiek. Prosper także nie był taki dojrzały emocjonalnie, gdyż miał 12 lat, choć pozory mylą. I proszę, Królem Złodziei był chłopiec w ich wieku. Okazało się, że miał swój dom, był bogaty, a te wszystkie łupy pochodziły z jego domu. Jednak można by rzec, że był dobrym aktorem - nie pozwolił, żeby ta tajmnica wyszła na światło dzienne, chciał być taki, jak Prosper, Bo i choćby Osa. Nie chciał być maminsynkiem ani Synkiem Tatusia. Na swój sposób był pozytywną postacią.

Podsumowując: książka ciekawa. Słowa, wyrazy i króciótkie zdania po włosku wprowadzają nas w to miejsce, Włochy. dodają uroku książce - nie jest to rzecz zbędna. Z tyłu książki, przed spisem treści, mamy mini słowniczek, a raczej tłumaczenie tych zdań. Przynajmniej tak byo w egzemplarzu ksiązki, którą miałam. Okładka na plus, opis z tyłu książki nie zdradza nam zbyt wiele, ale nas zachęca do pzeczytania tej powieści. Muszę jeszcze dodać, że w środku są ilustracje autorki.

_______________________________________________________
Wiem, że porobiły mi się zaległości, ale zbliża się koniec roku szkolnego i teraz zwaliło mi się dużo sprawdzianów. Nauka wzywa, blog cierpi. Z książkami jestem jako tako. Skończyłam "Gone", "Alicję", "Dom na krańcu czasu", a co do reszty - można sprawdzić na moim profilu na lubimyczytac.pl ;)) Obiecuję, że za tydzień skomentuję wszystkie blogi i dodam więcej notek. Może nawet kilka książek w jednej notce, ale: pożyjemy, zobaczymy ;)) Buziaki...
Sylissima

21 komentarzy:

  1. Ja muszę się na razie zabrać za atramentowa serię ;) Jestem pewna, że mi się spodoba ;] Pozdrawiam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  2. No jak każdy sezon poprawiania ocen ;p A co do recenzji świetna, autorkę osobiście znam, ale z książa spotykam się po raz pierwszy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana! UCz się i niczym się nie przejmuj. Osobiście dzisiaj odebrałam już kartę egzaminacyjną i już czuję, jak sesja zbliża się wielkimi krokami ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Już jakiś czas temu czytałam te książkę i podobała mi się z tego co pamiętam, polecam Ci także "Atramentowe serce" i dalsze części tej trylogi. Nie wiem czy czytałaś, ale to też są warte uwagi książki tej autorki. Pozdrawiam.
    p.s. czy mogłabyś mnie informować o nowych notkach?

    OdpowiedzUsuń
  5. a...ja już chyba kiedyś o to pytałam

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka urzekła mnie do granic możliwości i mogę zapewnić, że jeszcze nie raz do niej wrócę, bo mam ją w swoich skromnych zbiorach.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zachęciłaś do tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam ją ! Minęło już dużo czasu, od kiedy ją czytałam, ale w tym roku jadę na wakacje do Wenecji i miło by było sobie ją przeczytać w trakcie długiej podróży samochodem. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ucz się ucz, żeby zagrożeń nie mieć ! :D
    Książka zdaje się być idealną na krótkotrwały powrót do dzieciństwa ;)
    u mnie nn ;)
    [ pamietnik-czytania.blog.onet.pl ]

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie mogę jakoś zabrać za Atramentową Trylogię, chociaż bardzo chcę, bo tę autorkę, bądź co bądź, cenię. Coś tam jej wpadło mi w ręce :D Jeśli chodzi o "Króla złodziei", to czeka na swoją kolej ;)

    [magiaksiazek.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj przyciąga książka. Niestety, teraz dużo poprawiania i nauki do szkoły. ;/ Ale kiedy znajdę czas i skończę liste to czemu nie ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oglądałam film na podstawie tej książki i bardzo mi się podobał , więc jeśli książka jest równie świetna to z chęcią przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Niedawno przeczytałam "Króla Złodziei" i jestem pod wrażeniem twórczości Cornelii Funke :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie cztytałem ale szukam dokonczenia opowiadania z dialogiem :D

      Usuń
  14. Funke czytałam tylko trylogię, ale koniecznie muszę przeczytać też "Króla złodziei"

    OdpowiedzUsuń
  15. Czytałam tej książki Atramentową Trylogię, wspaniałe wspomnienia z nią wiążę, a po tą książkę muszę kiedyś sięgnąć

    OdpowiedzUsuń
  16. U mnie takie samo zabieganie w szkole;))
    Książkę muszę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie spotkałam się jeszcze z twórczością pani Funke jednak po twojej recenzji mam ogromną ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  18. Po lekturze "Atramentowej trylogii" mam miłe wspomnienia, więc z pewnością sięgnę po "Króla złodziei" :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ło. Mocno. Bardzo chętnie przeczytam! :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Czytałam, czytałam. Jest świetna. Ogólnie talent Cornelii Funke jest przeogromny, nie ma się co dziwić w sumie. Kocham jej książki. <3

    [magiaksiazek.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...