Autor: Barbara Ciwoniuk
Tytuł: Ania
Wydawnictwo:Telbit
Data wydania: Kwiecień 2007
ISBN:978-83-60848-03-6
Liczba stron:200
Wymiary:125 x 195 mm
Opis: Ile jeszcze trosk i kłopotów spotka rodzinę Ani? Pech chciał, że problemy bez przerwy sypią się na bliskich Ani: niespodziewanie trzeba zająć się chorym dziadkiem, pomóc Jaśkowi, któremu dokuczają koledzy, dowiedzieć się, co trapi starszego brata Daniela. Tymczasem mama jest wiecznie zajęta, tata znowu wyjechał, a przyjaciółka z każdym dniem coraz bardziej się oddala. Jednocześnie do serca nieśmiało puka pierwsza miłość... Trzynastoletnia Ania musi zmierzyć się z problemami, które są bliskie wielu dzisiejszym nastolatkom. Na szczęście może liczyć na pomoc i wsparcie swojego kolegi Igora. Igor to również bohater innej, wyróżnionej przez IBBY, książki Barbary Ciwoniuk.
Moja opinia: Wypożyczyłam sobie tę książkę ze względu na wydawnictwo, gdyż mam wielki sentyment do książek z "Telbita". Czytałam już "Powróżyć, Dominiko?", "Ćmy i motyle" i pewnie jeszcze kilka innych. Pamiętam, iż pożyczyłam sobie kiedyś książkę "Igor", jednak oddałam, ku mojemu wielkiemu rozczarowaniu. Bowiem ta książka przydałaby mi się do tej, abym coś zrozumiała. A to znaczy, że te dwie książki coś łączy ;p I muszę powiedzieć, że nie było zbyt wielu nie oryginalnych momentów i zdarzeń. Co prawda "spotkałam się" z wieloma młodzieżówkami, ale to nie zmienia faktu, że ta książka zasługuje na dobre traktowanie :) Podziwiam panią Barbarę, za to, że stworzyła tak barwne, a zarazem przeciętne postacie. I to nie jest tak, iż chwalę wszystko, co przeczytałam, bo tak nie jest. Po prostu ciekawych książek jest mnóstwo i czasami nie możemy się z tym wyrobić. Na szczęście są takie książki, jak ta, cienkie, po których jesteś syty/a. "Anię" przeczytałam w jeden dzień... nawet nie cały... wcześniej skończyłam "Chudą" i w tym samym dniu przeczytałam jeszcze połowę "Iqbal'a". Dlatego też polecam ją wszystkim. Młodym źrebiętom i starym koniom, jak to mówi moja koleżanka ;)