Autor: Marta Fox
Tytuł: Coraz mniej milczenia
Wydawnictwo: Siedmioróg
Data wydania: Styczeń 2004
ISBN: 83-7254-528-6
Liczba stron: 215
Wymiary: 125 x 200 mm
Opis: Cztery autentyczne, wstrząsające historie osób mających odwagę odsłonić tajemnice swojego dramatycznego dzieciństwa, w którym były poniżane, upokarzane, maltretowane i wykorzystywane seksualnie. Rodzice i opiekunowie robili wszysko, by dziecko wyrządzone mu okrucieństwo poczytywało za dobrodziejstwo. Jak dzieci przeżywały te tragedie? Jakie są następstwa tych dramatów w ich dorosłym życiu?
Moja opinia: W tej książce zawarte są cztery autentyczne historie o prawdziwych ludziach. Każda z nich opowiada o trudnym dzieciństwie, po którym pozostaje ślad. "O dramatach dzieciństwa bez tabu" - to niewątpliwie pasuje do tych historii...
Pierwsza opowiada o dziewczynce z kokardkami. Jak mówi samo przezwisko, dziewczynka ciągle nosiła kokardy, jednak to nie znaczy, że miała lekkie dzieciństwo. Moczyła się, za co dostawała srogie kary. Jej rodzice nie opiekowali się nią, lecz jej babcia, która twierdziła, że i ojciec, i matka są alkoholikami, a co gorsze - ateistami. Danusia - dziewczynka z kokardami - rzekomo wymagała resocjalizacji, gdyż była dzieckiem dzikim, co w ogóle odbiegało od prawdy. Zabroniono jej wielu rzeczy, nawet rozmawiania z rówieśnikami. Musiała się podporządkowywać zasadom, a za ich nie przestrzeganie - kara. Pewnego razu poszła ze swoją przyjaciółką, Basią, do zakazanego kościoła, gdzie od razu zostały mile powitane. Przychodziły tam często, a tamtejszy ksiądz częstował je słodyczami, brał na kolana i rozmawiał z nimi, jednak nie wiedziały, iż są wykorzystywane. Pewnego dnia wróciły do domu z niedojedzonymi cukierkami. Musiały się tłumaczyć, więc Basia, ku zdumieniu i babci Danusi, i również jej samej, odpowiedziała, że ukradły te cukierki nauczycielce. Oczywiście Danusia musiała przepraszać nauczycielkę, a do tego dostała karę.
Zaraz po krótkim opowiadaniu jest wywiad pani Marty Fox z panią Danusią. Pani Fox nie zależy na szczęście na wyciagnięciu z ludzi ich historii, ale na tym, jak się dzisiaj czują i czy to dzieciństwo wniosło coś negatywnego w ich życie. Interesuje się emocjami i uczuciami, a nie historiami do książki...
Druga historia opowiada o Marysi, która również nie miała lekkiego dzieciństwa, jednak nie będę wnikać w szczegóły. Jej wujek dotykał ją po całym ciele, opowiadał jej różne historie, mówił, że to, co robi, to tylko zabawa i zakazał o tym komukolwiek mówić, bo inni "będą" zazdrośni.
Po tym opowiadaniu także jest wywiad. Tutaj też autorka nie chce za wszelką zdobyć tych opowieści, jednak chce wiedzieć, czy pozostawiło to jakieś rany, które ciężko zagoić.
Trzecia część: Beata to kobieta o innej orientacji seksualnej. Ta historia jest zupełnie inna, odmienna. Przez niedługi czas jest z Felicją, własną nauczycielką. Jednak w końcu zrywa ten związek, który nie był tak przez nią traktowany.
Na pozór ta opowieść nie zalicza się do tej książki - "O dramatach dzieciństwa bez tabu", jednak niektóre fargmenty wywiadu dają jasno do zrozumienia, że nie mamy racji.
Natomiast czwarta część to nie jest ani opowiadanie, ani wywiad. Jest to przedstawienie zapisów mejlowych pani Fox i pana Marcina, jedynego mężczyznę, który opowiada o swoim dzieciństwie. Poprzez te maile możemy dowiedzieć się wielu rzeczy o jego dzieciństwie i sami dla siebie ułożyć opowiadanie. Treści nie będę zdradzać, niech pozostanie to dla was zagadką do jak najprędszego rozwikłania...
Podziwiam autorkę. Podziwiam ją za to, że nie jest psychologiem, a umie, ba!, urodziła się z tym, że tak rozmawia z ludźmi. Nie wyciąga z nich historii, lecz, jak już mówiłam, próbuje dowiedzieć się jakie uprzedzenia i do czego pozostały. Cztery opowieści - to tak niewiele, a jednocześnie dużo. Jednak myślę, że im mniej takich zdarzeń, tym lepiej.
Bardzo mi się podoba to, iż przed każdą częścią jest cytat i wiersz, który wprowadza nas w życie danego człowieka. Okładka mi się podoba, ale zmniejszyłabym literki, a te cytaty przeniosłabym na czwartą stronę okładki. To tyle, co do części... graficznej.
Książka jest godna polecenia. Ocenić jej nie można... nie można oceniać życia ludzi, zważywszy na to, że większość osób nie ma po prostu na to wpływu...
_______________________________________________
I obiecuję, że zaraz po tym stosiku ją przeczytam, jak i nie wcześniej :D