Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Marta Fox. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Marta Fox. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 19 kwietnia 2011

[61] Marta Fox - Coraz mniej milczenia; podziękowanie...


Autor: Marta Fox
Tytuł: Coraz mniej milczenia
Wydawnictwo: Siedmioróg
Data wydania: Styczeń 2004
ISBN: 83-7254-528-6
Liczba stron: 215
Wymiary: 125 x 200 mm

Opis: Cztery autentyczne, wstrząsające historie osób mających odwagę odsłonić tajemnice swojego dramatycznego dzieciństwa, w którym były poniżane, upokarzane, maltretowane i wykorzystywane seksualnie. Rodzice i opiekunowie robili wszysko, by dziecko wyrządzone mu okrucieństwo poczytywało za dobrodziejstwo. Jak dzieci przeżywały te tragedie? Jakie są następstwa tych dramatów w ich dorosłym życiu?

Moja opinia: W tej książce zawarte są cztery autentyczne historie o prawdziwych ludziach. Każda z nich opowiada o trudnym dzieciństwie, po którym pozostaje ślad. "O dramatach dzieciństwa bez tabu" - to niewątpliwie pasuje do tych historii...

Pierwsza opowiada o dziewczynce z kokardkami. Jak mówi samo przezwisko, dziewczynka ciągle nosiła kokardy, jednak to nie znaczy, że miała lekkie dzieciństwo. Moczyła się, za co dostawała srogie kary. Jej rodzice nie opiekowali się nią, lecz jej babcia, która twierdziła, że i ojciec, i matka są alkoholikami, a co gorsze - ateistami. Danusia - dziewczynka z kokardami - rzekomo wymagała resocjalizacji, gdyż była dzieckiem dzikim, co w ogóle odbiegało od prawdy. Zabroniono jej wielu rzeczy, nawet rozmawiania z rówieśnikami. Musiała się podporządkowywać zasadom, a za ich nie przestrzeganie - kara. Pewnego razu poszła ze swoją przyjaciółką, Basią, do zakazanego kościoła, gdzie od razu zostały mile powitane. Przychodziły tam często, a tamtejszy ksiądz częstował je słodyczami, brał na kolana i rozmawiał z nimi, jednak nie wiedziały, iż są wykorzystywane. Pewnego dnia wróciły do domu z niedojedzonymi cukierkami. Musiały się tłumaczyć, więc Basia, ku zdumieniu i babci Danusi, i również jej samej, odpowiedziała, że ukradły te cukierki nauczycielce. Oczywiście Danusia musiała przepraszać nauczycielkę, a do tego dostała karę.

Zaraz po krótkim opowiadaniu jest wywiad pani Marty Fox z panią Danusią. Pani Fox nie zależy na szczęście na wyciagnięciu z ludzi ich historii, ale na tym, jak się dzisiaj czują i czy to dzieciństwo wniosło coś negatywnego w ich życie. Interesuje się emocjami i uczuciami, a nie historiami do książki...

Druga historia opowiada o Marysi, która również nie miała lekkiego dzieciństwa, jednak nie będę wnikać w szczegóły. Jej wujek dotykał ją po całym ciele, opowiadał jej różne historie, mówił, że to, co robi, to tylko zabawa i zakazał o tym komukolwiek mówić, bo inni "będą" zazdrośni.

Po tym opowiadaniu także jest wywiad. Tutaj też autorka nie chce za wszelką zdobyć tych opowieści, jednak chce wiedzieć, czy pozostawiło to jakieś rany, które ciężko zagoić.

Trzecia część: Beata to kobieta o innej orientacji seksualnej. Ta historia jest zupełnie inna, odmienna. Przez niedługi czas jest z Felicją, własną nauczycielką. Jednak w końcu zrywa ten związek, który nie był tak przez nią traktowany.

Na pozór ta opowieść nie zalicza się do tej książki - "O dramatach dzieciństwa bez tabu", jednak niektóre fargmenty wywiadu dają jasno do zrozumienia, że nie mamy racji.

Natomiast czwarta część to nie jest ani opowiadanie, ani wywiad. Jest to przedstawienie zapisów mejlowych pani Fox i pana Marcina, jedynego mężczyznę, który opowiada o swoim dzieciństwie. Poprzez te maile możemy dowiedzieć się wielu rzeczy o jego dzieciństwie i sami dla siebie ułożyć opowiadanie. Treści nie będę zdradzać, niech pozostanie to dla was zagadką do jak najprędszego rozwikłania...

Podziwiam autorkę. Podziwiam ją za to, że nie jest psychologiem, a umie, ba!, urodziła się z tym, że tak rozmawia z ludźmi. Nie wyciąga z nich historii, lecz, jak już mówiłam, próbuje dowiedzieć się jakie uprzedzenia i do czego pozostały. Cztery opowieści - to tak niewiele, a jednocześnie dużo. Jednak myślę, że im mniej takich zdarzeń, tym lepiej.

Bardzo mi się podoba to, iż przed każdą częścią jest cytat i wiersz, który wprowadza nas w życie danego człowieka. Okładka mi się podoba, ale zmniejszyłabym literki, a te cytaty przeniosłabym na czwartą stronę okładki. To tyle, co do części... graficznej.

Książka jest godna polecenia. Ocenić jej nie można... nie można oceniać życia ludzi, zważywszy na to, że większość osób nie ma po prostu na to wpływu...

_______________________________________________

Serdecznie dziękuję, zarówno Lenie173, jak i wydawnictwu W.A.B, no i może jeszcze szczęściu, które mi sprzyjało mi przy losowaniu ;), za książkę "Grzechotka", którą dzisiaj otrzymałam, a raczej za książkę, która do mnie dzisiaj dotarła :)
I obiecuję, że zaraz po tym stosiku ją przeczytam, jak i nie wcześniej :D

niedziela, 27 marca 2011

[51] Marta Fox - Iza Anoreczka


Autor: Marta Fox
Tytuł: Iza Anoreczka
Wydawnictwo: Akapit-Press
Data wydania: Maj 2010
ISBN: 978-83-61635-65-9
Liczba stron: 133
Wymiary: 130 x 200 mm

Opis: Książka o dobrej dziewczynie, która zrobiła wiele, by zapracować sobie na etykietkę "wredniary". Jest nielubiana w liceum, do którego chodzi wraz z grupą uczniów jeszcze z klasy gimnazjalnej. Uparta, ambitna, marzy o zrobieniu kariery w świecie mody. Ma ku temu predyspozycje, ponieważ jest wysoka, bardzo szczupła i ładna. Jej ambicje podsyca matka, w sukcesie córki upatrująca szansę i dla siebie. Iza poznaje świat bezwzględnego biznesu. Poznaje, czym jest praca ponad siły, dyscyplina w zachowaniu ostrej diety, czym umiejętność godzenia się na niechciane zaloty mężczyzn, dyktujących warunki w świecie blichtru i reklamy. Mieszka w komfortowych warunkach, przez jeden tydzień z matką, przez z drugi z ojcem i jego drugą żoną. Zdarzają się sytuacje, kiedy budzi się w nocy i nie wie, gdzie jest. Kreowana na gwiazdę, odsuwana od rówieśników, zarabiająca pieniądze, nawet się nie zorientowała, kiedy stała się manekinem. Iza, zwana w klasie Anoreczką, zaczyna pisać tradycyjny dziennik w chwili, kiedy nie radzi sobie ani z emocjami, ani z natłokiem obowiązków.

Moja opinia: Książka opowida o dziewczynie - Izie "Anorektyczce", która dąży o ideału, natrafiając po drodze na przeszkody. Chodzi do szkoły, a nawet do klasy, z Kaśką Podrywaczką, Karoliną XL i jej chłopakiem - Kamilem-Szczurkiem oraz z Pauliną (w orbicie kotów)...
Jednak anorektyczką nie jest, jak myślałam. Próbuje tylko być idealna, ale po pewnym czasie rozumie, że być pięknym i szczupłym, nie jest równoznaczne z wystającymi kośćmi i masakrycznie cienką tkanka tłuszczową, czyli skórą.

Książka jest ciekawa. Bez wahania, a za to z chęcią, przeczytałam książkę do końca. Nie jest to zwykła młodzieżówka, która wpada pod gatunek dziecięcy. Co prawda wszędzie możemy spotkać sie z takimi problemami, jednak po ksiażkę sięgnąć warto. Czas przeznaczony na czytanie nie będzie czasem straconym. Wręcz przeciwnie. Można niektóre rzeczy przeanalizować na spokojnie i zrozumieć. Polecam!

piątek, 11 marca 2011

[43] Marta Fox - Karolina XL zakochana

Autor: Marta Fox
Tytuł: Karolina XL zakochana
Wydawnictwo:Akapit-Press
Data wydania: Listopad 2009
ISBN: 978-83-62199-00-6
Liczba stron: 124
Wymiary: 130 x 200 mm

Opis: - Nie kłamiesz i na pewno wrócisz? - zapytałam wystraszona.
- Wrócę - powiedział - na tym polega chodzenie z dziewczyną, by wracać, nawet jak coś nie gra, to tym bardziej trzeba wrócić, by dogadać i ustalić, co zrobić, by grało.
Bardzo mi się to spodobało, co Szczurek powiedział i powiem wam, że po raz pierwszy poczułam się tak, jakbym naprawdę miała chłopaka. Po raz pierwszy poczułam się spokojnie i bezpiecznie.
Karolina XL zakochana to dalszy ciąg przygód wrażliwej dziewczyny, która poszukuje zrozumienia dla swojej inności, naiwnego spojrzenia na świat i prawa do popełniania błędów. To opowieść o przyjaźni, zakochaniu, a także o sposobach walki z przemocą.

Moja opinia: Pomimo tego, że nie czytałam pierwszej części, wypożyczyłam sobie tę książkę. Z jakiego powodu? Bardzo mi się podobają dzieła tej autorki. Czytałam "Paulinę w orbicie kotów", "Kaśkę podrywaczkę" i jeszcze inne, a teraz czeka na mnie w szafce "Iza Anoreczka", która będzie w następnym stosiku. To nie jest najzwyklejsza młodzieżówka. Nie jest napisana następującym językiem: "Wczoraj byłam z Małgośką na kręglach, gdzie poznałam Kamilę, która mnie polubiła. Jutro na pewno się spotkamy i porozmawiamy przy kubku (z wizerunkiem Hannah Montany) parującej czekolady". Taka książka byłaby nudna i nic nieznacząca. Za to pani Marta Fox porusza ważniejsze i poważniejsze tematy od nowych znajomości z młodzieńczych lat. Niektórych książek nie da się ocenić Nie można powiedzieć, że to było fajne, a to głupie. Książka, aby dostała dobrą ocenę, musi mieć w sobie to 'coś' I ta ksiązka z pewnością to ma. Polecam!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...