Rok wydania: 2007
ISBN:978-83-606-3859-0
Liczba stron:254
Wymiary:140 x 200 mm
Opis: Kiedy ma się rodziców, dziadka, ukochaną parę dżinsów, martensy i własny pokój życie wydaje się całkiem znośne i Buba o tym wie. Ale Buba to gracz, który walczy o najwyższą stawkę, jaką jest rodzinne szczęście. Bo Bubie do szczęścia potrzebne jest zawsze szczęście innych. Taka już jest. Powieść Barbary Kosmowskiej tętni ciepłem i życiem. Jej główna bohaterka jest postacią bardzo pozytywną, niestety mnóstwo poważnych problemów spada na jej nastoletnią głowę. Z opresji zawsze wychodzi z twarzą i więcej swoim optymizmem rozwesela także twarze innych!
Moja opinia: Rzekomo jest to książka dla dzieci: 7-10 lat. Ja już niestety ten wiek przekroczyłam.. I nie mogę się zgodzić z tym stwierdzeniem. Czytając książkę nie miałam takiego wrażenia. Nie wiedziałam, że ten wiekowiec (jak to tam to nazywam) wie co to jest... dajmy na to... hazard albo jedna rzecz, którą wymyśliła matka Buby.
Tak więc piewszy rozdział zaczyna się od przedstawienia głównej bohaterki - Buby. Autorka nie podała na początku imienia i nazwiska Buby, lecz pseudonim, którym posługiwała się przez resztę książki.
Buba to zwykła dziewczyna, nie pasująca do reszty rodziny. Jest dobrą zawodniczką w brydżu. Nosi martensy i ubrania na co dzień. Nie przypodobała się do roztargnionej matki-pisarki.
To tak jak mówiłam, zaczęłam od początku. Ale kto mówił, że napiszę rozwinięcie? Nikt.
Ogólnie Buba jest sympatyczną lekturką, o ile można nazwać tak książkę. Szybko i przyjemnie się ją czyta. Bez ociągania. Ja akurat przeczytałam ją w dwa dni, chociaż można i w jeden. No i polecam. Jest to ciekawa książka. Bez dwóch zdań.
________________________________________
Jak mówiłam.... Dzisiaj jest 27 grudzień. I co za tym idzie? Ano to, iż mój blog ma miesiąc. Wiem, że to mało, ale coś trzeba świętować :) Cieszę się z tego powodu, ponieważ nigdy nie prowadziłam tak długo bloga: zaczęłam od: 20.05.2010 na onecie. I tutaj jest kontynuacja...
No i miesięczna statystyka:
Liczba wyświetleń stron w ostatnim miesiącu: 974
Liczba notek: 10
Liczba komentarzy: 82
Statystyka "cały czas":
Liczba wyświetleń: 977
Liczba notek: 22
Liczba komentarzy: 135
I dziękuję za to wszystko!
Ta książka leży na półce w mojej bibliotece. Jutro pójdę i ją wypożyczę ;P
OdpowiedzUsuńGratuluję dużej statystyki ;)
Kiedy w końcu mój stosik się zmniejszy z chęcią zajrzę do biblioteki po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńBubę uwielbiam ;) Zwłaszcza za dziadka ;D No i gratuluję tak owocnych statystyk ;P
OdpowiedzUsuńŚwietne statystyki jak na tak krótki okres czasu :) Trzymam kciuki za dalsze sukcesy i mam nadzieję, że będziesz z nami jeszcze bardzo długo ;)
OdpowiedzUsuńKsiążki nie czytałam, ale kiedyś może spróbuję, o ile będę miała czas.
Pozdrawiam ;))
Gratuluję sukcesów :)
OdpowiedzUsuńA co do książki to może...
No to gratuluję! Świetnie Ci idzie!:)
OdpowiedzUsuńPo książkę może sięgnę, w jakieś wakacje? :)
Super statystyka, muszę zobaczyć moją. Co do książki... nie wiem, może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńNie no, gratulacje :) bardzo dobry wynik. A co do książki- czasem coś, co wydaje się książką dla dzieci wcale nią nie jest :)
OdpowiedzUsuńu mnie nn :)
OdpowiedzUsuń[ pamietnik-czytania.blog.onet.pl ]
Mnie w tej książce to ciągną jedynie martensy, ale jedynie takie, które powinny być eco.
OdpowiedzUsuńZapewne jej nie przeczytam.
A wiek 7-10 lat przeroczyłam wcześniej niż ty, więc nie kawlifikuję się :).
czytałam 'pozłacaną rybkę' pani Kosmowskiej i podobała mi się, więc z 'bubą' pewnie nie będzie inaczej. ;)
OdpowiedzUsuńpowodzenia i wytrwałości w dalszym pisaniu! a co do książki, to jakoś mi się nie wydaje by 7-latek przeczytał 250 s. powieść ;)
OdpowiedzUsuń